Hej!
Wiem, że bardzo długo mnie tu nie było. Czasem taka nieobecnośc dobrze robi, dopiero wtedy doceniam to co stworzyłam i potrafie za tym zatesknic. A dzis chciałam poruszyc bardzo ważny temat, do którego przymierzałam sie już sporo czasu, ale nigdy nie wiedziałam co dokładnie chce wam przekazac, dziś już wiem...
Kompleksy to problemy ciągle narastające - każdy je ma. Nawet ta modelka z najpopularniejszego czasopisma. Skoro są to co z nimi zrobic? Nie przejmowac sie czy może myślec tylko o nich?
Z jakimi problemami ja sie zmagam?
Mam pełno niedoskonałości. Na przykład nie lubie swoich włosów. Wszyscy dookoła mówią, że są super, , ale ja jakoś tak niespecjalnie je lubie. Jakbym ich nie wyprostowała to cóż, chyba bym wyglądała niezbyt korzystnie. Zaskórniki i cienie pod oczami też nie należą do atutów. Kolejną rzeczą, za którą nie przepadam jest moja... waga. Jednak ogromnym dla mnie plusem jest to, że w ostatnim czasie udało mi sie zrzucic kilka kilogramów. Ok, przyznaje - było to ponad 10 kg. Jestem z tego dumna szczególnie dla tego, że nie chudłam na siłe. Wszystko działo sie powoli, aż pewnego dnia sie zważyłam i zobaczyłam zadowalający wynik :) Nie lubie też swojego wzrostu, chciałabym byc chociaż o 5 centymetrów wyższa. Za wzrostem idą krótkie nogi. Nie są one aż takim kompleksem, ale na pewno gdybym miała okazje wybierac, wybrałabym te dłuższe...
A jak je zaakceptowałam?
Jak widzicie, ja również mam kompleksy i to dosyc dużo, ale nie myśle o nich non-stop. Owszem, przychodzą takie dni, że to bym chciała w sobie zmienic, czy tamto, jednak później myśle o tym co w swoim ciele lubie. Albo po prostu uświadamiam sobie, że kompleks zaczyna sie w głowie i to tam należy go najpierw zniwelowac.
W samoakceptacji pomogło mi blogowanie. Bardzo pomogło. Tutaj bardziej sie otworzyłam, dodaje swoje zdjecia i dziele sie z tym co dla mnie ważne. A te wszystkie pozytywne komentarze robią swoje. Jest opcja, że kilka z nich mogło byc nieszczerych i jeśli tak było to... trudno! Nie warto przyswajac krytyki innych, warto przyjmowac ich komplementy. To one nas budują i dzieki nim stajemy sie coraz wyżsi...
Jak radzicie sobie ze swoimi kompleksami?